Kupowanie czy wypożyczanie książek? Dobrze jest mieć własną biblioteczkę, wypełnioną po brzegi ulubionymi tytułami. Ale książki są dosyć kosztowne i okazuje się, że z roku na rok stają się coraz droższe. Wszystko jest wynikiem tego, że coraz droższy jest papier, coraz droższy jest druk, oddanie książki i uruchomienie machiny sprzedaży. A autor ma z tego naprawdę, bardzo niewielki zysk końcowy. Jeśli chcemy kupować książki ze względu na ulubionego autora, który, jak mniemamy, zarobi na tym tą kwotę, to jesteśmy w błędzie.
Nasz autor wcale danej kwoty nie zarobi. Zarobi góra dziesięć procent z całego kosztu książki. Wypożyczanie zaś podnosi statystyki czytelnictwa, a są one potrzebne, żeby państwo zgodziło się więcej inwestować w biblioteki i kulturę, zabierając to np. z puli przeznaczonej na sport. A tak, zamyka się biblioteki, uważając je za instytucje publiczne, które są zupełnie zbędne. Wypożyczając, korzystając z miejskich bibliotek ratujemy je w pewien sposób i wydłużamy ich żywot.
Artykuł dzięki: